Wysyłka gratis od 69zł paczki do 1kg i od 199zł paczki do 30kg
Łowienie z podchodu to najbardziej zakorzeniony w czasach pierwotnych sposób wędkowania. Przybliża nas do przodków, którzy ze sznurkiem i haczykiem polowali na mieszkańców wodnej toni. Jest to też jedna z najprostszych i najtańszych metod łowienia. Wystarczy wędka, żyłka i haczyk. Jednak tym, co najbardziej wyróżnia łowienie z podchodu od pozostałych metod, jest nieporównywalna z niczym innym dawka adrenaliny, jaką dostarcza złowienie ryby, którą wcześniej wypatrzymy i do której się podkradniemy.
Metoda na ryby z podchodu
Tak naprawdę łowienie z podchodu to nie jest metoda wędkarska. Możemy bowiem wykorzystać różne metody – gruntową, spławikową, powierzchniową i najlepszą ze wszystkich - metodę wolnej żyłki. Łowienie z podchodu to styl wędkowania. Styl, który bardziej przypomina starodawne polowanie niż nowożytne wędkowanie. Tu tkwi urok takiego łowienia. Zamiast ton sprzętu - uzbrojona wędka i kilka drobiazgów w kieszeni. Zamiast wielu godzin oczekiwania na branie - sami szukamy ryby. Zamiast patrzenia na sygnalizator brań - na własne oczy możemy zobaczyć, jak ryba połyka naszą przynętę. Nie rzadko zaraz po braniu pod naszymi nogami wybuchnie gejzer wody.
Jak zapolować na ryby z podchodu
Istotą łowienia z podchodu jest wypatrywanie ryb lub śladów ich obecności, podkradnięcie się do nich i podanie im przynęty. Inaczej niż zazwyczaj, nie czekamy, aż ryba znajdzie naszą przynętę. Przed zarzuceniem przynęty, musimy znaleźć rybę i dopiero wtedy zaczynamy łowienie. Wypatrywanie ryb najlepiej zacząć w miejscu, w którym dobrze widać cały nasz akwen lub dużą jego część. Może to być pagórek lub stojące nad wodą drzewo. Staramy się wypatrzeć spławy, poruszające się pod powierzchnią sylwetki, bąble, wzburzony z dna muł, ruszające się zarośla itp.
Jeżeli nawet nie widzimy nic ciekawego z naszego punktu widokowego, dobrze jest przejść się brzegiem zbiornika, wypatrując ślady żerowania ryb. Warto poświecić kilka minut na obserwację obiecujących miejsc jak zatoki, okolice zwisających gałęzi, czy roślinności wodnej. W rzece najlepiej znaleźć fragment z piaszczystym lub żwirowym dnem, gdzie łatwiej wypatrzyć klenie, czy brzany. Kiedy wypatrzymy rybę lub ślad jej obecności, podchodzimy na tyle blisko, żeby swobodnie dorzucić do niej przynętą na wolnej żyłce. Żeby nie spłoszyć ryby, trzeba skradać się nisko nad ziemią i ukrywać sylwetkę za nadbrzeżnymi zaroślami.
Sprawdzone triki na ryby z podchodu
Jeżeli zauważymy rybę w miejscu, w którym tradycyjny rzut jest niemożliwy, możemy wykorzystać „indiańską sztuczkę”. Naszą przynętę na haczyku wkładamy do rurki o odpowiedniej średnicy i mocno dmuchamy z drugiej strony. To trochę tak, jak byśmy bawili się indiańską dmuchawką. Sposób ten podpatrzyłem u znanego brytyjskiego wędkarza – Chrisa Yates'a. Pamiętajmy o odpowiednim wyregulowaniu hamulca kołowrotka. Zacięta blisko brzegu duża ryba potrafi zerwać żyłką, a nawet wyrwać wędkę z rąk.
Na ryby z podchodu – wybór miejsca
Od czego zacząć przygodę z łowieniem z podchodu? Pierwszym krokiem powinien być dobór odpowiedniego łowiska. Najlepsze będą niewielkie zbiorniki z wodą stojącą - stawy i jeziorka oraz niewielkie płytkie rzeki. W takich akwenach najłatwiej wytropić ryby. Dobrze, jeżeli nasze łowisko obfituje w gatunki, które najlepiej „pasują” do łowienia z podchodu. Są to głównie karp – w wodzie stojącej i kleń – w rzece. Można też spróbować zapolować na lina, karasia, wzdręgę, brzanę, czy jazia. Na ryby najlepiej wybrać się w słoneczną pogodę, kiedy najłatwiej jest wypatrzyć żerujące ryby. Nie oznacza to, że przy pochmurnym niebie nie będzie możliwe namierzenie ryb. Po prostu nie będzie to tak łatwe, jak w słoneczny dzień.
Na ryby z podchodu – wybór sprzętu
Przygotowując się do łowienia z podchodu, nie spotka nas sprzętowy zawrót głowy. Panuje reguła „im prościej, tym lepiej”. Generalnie wystarczy wędka, żyłka, haczyki i podbierak. Dobrze też mieć ze sobą okulary polaryzacyjne i maskujący stój. Sprzęt należy dobrać do gatunku i wielkości ryb, na jakie mamy zamiar polować. Istnieją jednak pewne reguły, którymi powinniśmy kierować się przy doborze sprzętu do łowienia z podchodu. Wędka powinna być krótka. Nie będzie potrzeby dalekiego zarzucania, a im krótsza, tym łatwiej będzie nam przedzierać się przez przybrzeżne zarośla lub zarzucać w gąszczu drzew. Powinna też byś miękka i charakteryzować się pracą paraboliczną. Taki kij dobrze zamortyzuje szalejącą przy brzegu rybę. Również ze względu na potrzebę amortyzacji na kołowrotek nawijamy żyłkę, a nie plecionkę. Haczyk powinien być mocny i dopasowany do rodzaju i wielkości przynęty.
Dobór przynęt
Przejdźmy z „garażu” do „kuchni”. Przynętami, jakie najlepiej sprawdzą się do łowienia z podchodu, są białe i czerwone robaki. Na klenia warto też spróbować koników polnych, ślimaków i rosnące nad wodą owoce. Wybieramy zatem przynęty „najbardziej naturalne”. Kukurydza, chleb, czy pellet też się sprawdzą, ale niekiedy mogą wzbudzić niepewność ryb.
Łowienie z podchodu jest wymagające. Należy zachować ciszę, skupienie i być spostrzegawczym. W zamian ta metoda dostarcza takiej dawki adrenaliny, że będziemy chcieli łowić w ten sposób na każdej wyprawie.
Rafał Pokusiński
